20 Mar W kierunku LĘKU – czyli witaj w Rzeczywistości Korono
Ostatnie tygodnie, tak te z „akcją koronowirus”, są niezwykłym czasem, z ciekawością, uważnością i współczuciem obserwuję to co się dzieje, ale przede wszystkim WIDZĘ CZŁOWIEKA, siebie – ciebie, w całym tym zamęcie. Człowieka i RZECZYWISTOŚĆ, która zdaje się KRZYCZEĆ: PO CO TU JESTEŚ? Zatrzymaj się, i zobacz GDZIE I PO CO JESTEŚ…
Ilu ludzi tyle myśli, teorii, opinii, emocji i postaw w związku z napływającymi informacjami o „zarazie”…Kierunki na kontinuum: od tych najbardziej lekceważących, unikających tematu jak ognia, kwitujących zdawkowymi hasłami, że „ żadnego wirusa nie ma”, poprzez racjonalne i naukowe – oparte na faktach, badaniach i doświadczeniu, kończąc na panicznych teoriach spiskowych, kiedy wyobraźnia bierze górę i codzienność zmienia się w film science fiction, jeden z tych o śmiercionośnych wirusach lub kosmitach chcących wypić naszą krew.
To jaki kierunek wybieramy na tym kontinuum jest niejako naszym „autorskim”, najlepiej znanym sposobem radzenia sobie z zaistniałą sytuacją i ogólnie z sytuacjami trudnymi…z LĘKIEM, NIEPEWNOŚCIĄ i BEZRADNOŚCIĄ, które one niosą. Żaden z nich nie jest ani dobry ani zły, co najwyżej mniej lub bardziej ułatwia bądź utrudnia funkcjonowanie, jest mniej lub bardziej adaptacyjny, pozwala albo i nie skonfrontować się i wejść w kontakt z Nową Rzeczywistością w sposób optymalny i rozwojowy. Jedni odcinają się od tych EMOCJI i ODCZUĆ przyjmując stanowisko stoika i ignoranta, nie dopuszczając myśli o zagrożeniu i nie rozumiejąc zasadności zaleceń bezpieczeństwa, tym samym mogąc narazić zdrowie i życie swoje i innych, inni adekwatnie reagują na zalecenia i sytuacje, bez zbędnych buntów, oporów, ze zrozumieniem i współpracą, przeżywają świadomie kontakt z tym czego doświadczają, z Rzeczywistością zarówno pandemiczną jak i swoją własną wewnętrzną (myśli i emocji), jeszcze inni dają ponieść się panice wykupując „mydło ze sklepów” lub pielęgnując kolejne teorie spiskowe o masonerii, wojnie biologicznej, chipach etc, uzyskują iluzoryczną kontrolę nad tym nad czym nikt z nas kontroli nie miał i mieć nie będzie. Kontroli nad Życiem i Śmiercią. Przemijaniem, Zmianą i Stratą….A wszystko to podszyte głębokim i dotkliwym Lękiem przed nieznanym, niepewnym, nowym, lękiem o zdrowie własne i najbliższych, lękiem o pracę i finanse, lękiem o przyszłość… i można udawać, że jest i będzie ok – okłamywać siebie – można też wymyślać nierealne historie o potencjalnym zagrożeniu – można…można…Można też uzyskać kontakt ze sobą, z tym co w nas PRAWDZIWE, zawsze obecne „tu i teraz”, można wejść w kontakt z RZECZYWISTOŚCIĄ i „nazywać rzeczy po imieniu”.
Nie mamy zbytnio wpływu na innych, ale możemy przyjrzeć się sobie, kierunkowi jaki my obieramy. Spojrzeć na siebie, a potem na innych ze współczuciem, podziwem i myślą: „tak sobie radzę na dziś”, „wow, tak sobie radzi”…bez oceniania i przekonywania…
I można znaleźć mnóstwo sposobów w sieci by utrwalić „stare sposoby radzenia sobie z Tymi niechcianymi emocjami, których nie chcemy uznać”, sposoby znane: od tych „brzydkich i niepożądanych” – ucieczki w alkohol i inne używki, poprzez – rozmowy, żarty, imprezy, „ferie przecież”, oglądanie komedii, czytanie książek, rozwój umiejętności korzystania z nowych technologi komunikacyjnych, przyjmowanie tego co jest czyli zaleceń i rozporządzeń w kwestii zagrożenia epidemiologicznego, bez jednak głębszej przemieniającej, dającej siłę i rozwój refleksji, kończąc na obleganiu sklepów, ubierania maseczek lub kombinezonów (bez konieczności np. zawodowej).
Jedno jest pewne…nic nie jest bardziej uwalniające i przynoszące POKÓJ do naszego życia niż Prawda, i jej doświadczenie. Tę znajdziemy tylko w nas samych, jest tam stale OBECNA, zawsze dostępna by przynieś ukojenie. W świecie zewnętrznym szukanie, słuchanie, karmienie się rzetelną wiedzą i faktami. I według mnie, w sytuacji dużego chaosu i szumu informacyjnego, zdecydowanie kluczową kwestą jest doświadczenie Prawdy – spotkanie swoich Lęków „oko w oko” – kontakt ze sobą samym, ze swoim odczuciami….ODWAGA by zobaczyć i poczuć je takimi jakie sobą…co oznacza podążanie w kierunku LĘKU…nie uciekniemy przed nim, ale możemy przez niego przejść… …i iść dalej.
Znajdź chwilę sam ze sobą, w Ciszy i Bezruchu …usiądź wygodnie, weź kilka oddechów…poczuj swoje ciało i siebie w nim…i z otwartością, ciekawością i odwagę CZUJ I PRZEJDŹ przez te LĘKI, OBAWY…
– a co jeśli zachoruję i umrę (poczuj lęk przed śmiercią, poczuj lęk o swoją rodzinę, poczuj smutek i żal?)
– a co jeśli moje dziecko, mąż/żona, parter/partnerka, rodzice zachorują i umrą (poczuj lęk przed stratą, SAMOTNOSCIĄ i BÓLEM, przed własnym gniewem?)
– a co jeśli ta sytuacja kwarantanny się pogłębi i przedłuży? Utknę w domu z moją rodziną? Nie będę mógł „iść do pracy”? (poczuj lęk przed BLISKOŚCIĄ i SAMOTNOŚCIĄ – oj trudno być ze sobą i z innymi – i lęk przed PUSTKĄ)
– co jeśli nastąpi kryzys ekonomiczno -społeczny i moralny rodem z filmów o strasznych wirusach (poczuj Lęk przed LĘKIEM, ROZPACZĄ i BEZRADOŚCIĄ)
Cokolwiek się w Tobie pojawi…obserwuj i czuj bez myślenia o tym bądź oceny czy to dobre czy złe, niejako wejdź w to odczucie, poczuj je ciałem i na nim się skup…poczuj drżenie w brzuchu, w klatce piersiowej, kołatanie serca, przyspieszony oddech, grymas twarzy, może ciało będzie chciało pochylić się w przód i zgiąć, może popłyną łzy, może szczęka będzie się zaciskać i pięści też….obserwuj…i pozwól się tym odczuciom się wysycić. One przeminą, użyźniając, karmiąc, przemieniając …LĘK przekroczony…przeżyty, doświadczony, poczuty i przyjęty…a co po drugiej stronie Lęku…
sam sprawdź. Gwarantuję, że nie pożałujesz…
I w końcu tutaj, pojawia się miejsce na autentyczny, bliski kontakt z drugim człowiekiem…mężem/żoną, dzieckiem, najbliższymi…chodzi ROZMOWĘ i BLISKOŚĆ, szczerość, zrozumienie…z tego miejsca SŁYSZYSZ, WIDZISZ I CZUJESZ więcej oraz „wiesz” co, kiedy, komu i jak powiedzieć…o Lęku, o obawach, o bezradności, o Śmierci, o wszystkich „nie wiem”…ale przede wszystkim masz gotowość by UZNAĆ czyjś LĘK, bo już go znasz, już go przekroczyłeś…
A jakbyś potrzebował wsparcia, miał pytania…JESTEM.
Z Miłością
Anna Cygan